O kurwa on przeleciał żonę brata. Co za skurwiel?! Atmosfera przy stole drastycznie się zmieniła. Laura chce się podnieść i przypadkiem strąca filiżankę z herbatą. Płyn ląduje na spodniach blondyna. Ten zaczyna krzyczeć i jak furiat wstaje od stołu.
- Pani jest rąbnięta! - wrzeszczy na Laurę, a ta zaczyna się beztrosko śmiać. Należy się dupkowi. Chłopak wychodzi z pokoju. Podnosi się za nim Stormie.
- Ja narobiłam tego bigosu, więc pójdę go przeprosić. - mówi Laura i także wychodzi z pokoju. Odnajduje blondyna w łazience. Ma plamę na spodniach w okolicach krocza. Laura chichocze na jego widok.
- Jest pani psychiczna! - wrzeszczy Ross.
- Mówiłam, że pan tego pożałuje. - odpowiada chłodno Laura i wychodzi.
Punkt dziesiąta Laura była pod kancelarią. Ciągle myślami wracała do rozmowy z Ross'em. Miała go za zwykłego dupka, ale jest coś w nim coś co ją przeraża. Coś mrocznego kryje się w jego oczach. To w jaki sposób z nią rozmawiał, jego spojrzenie, zachowanie. Doskonale wiedział co robił. Chciał wywołać u niej jakieś zakłopotanie. Poznał, że ona nie ma doświadczenia i perfidnie to wykorzystał. Weszła do kancelarii. W wejściu spotkała Riker'a. Spojrzała na niego ciepło, właśnie wychodził.
- Dzień dobry. - powiedziała
- Dzień dobry. - uśmiechnął się do niej. Szkoda jej go było. Jego brat przeleciał mu żonę. Przecież to trzeba być skurwielem, żeby taki numer wyciąć bratu. Przy ksero stał Ratliff.
- Hej Laura! - krzyknął na jej widok. Laura próbowała sobie przypomnieć, kiedy przeszli na ty. Przy biurku siedziała Kate, miała na sobie czerwoną, obcisłą sukienkę i czarny żakiet, jej włosy miękkimi falami spadały na ramiona.
- Dzień dobry. - powiedziała Laura.
- Dzień dobry. - odpowiedziała Kate.
- Czy ona zawsze jest taka zołzowata, jak żmija. W sumie nieźle pasuje do Ross'a. - pomyślała Marano.
- Może zamiast włóczyć się po rodzinie szefa, to zabrałaby się pani do pracy, chyba za to pani płacą. - Kate się sztucznie uśmiechnęła.
- O co pani chodzi? - zapytała zaskoczona, całej sytuacji przyglądał się Ell.
- Mi o nic, mimo, że tak samo jak pani krótko tu pracuję, to nie łażę na obiady do szefa.
- Byłam tam oddać pannie Lynch torebkę. - Lau próbuje się usprawiedliwić.
- Na jej miejscu sprawdziłabym czy coś nie zginęło, widać, że potrzebuje pani pieniędzy.
- Wypraszam sobie, nie jestem złodziejką! - wrzasnęła.
- Co myśli pani, że mnie wygryzie? Jest pani sprzątaczką, a sprzątaczki powinny siedzieć i robić co im każą. - powiedziała Kate.
- Ja przynajmniej nie włażę do łóżka synowi szefa, po to by dostać pracę! - krzyknęła Laura. Z pokoju wyszedł Ross. Spojrzał na kobiety, Laurze wydawało się, że jej dłużej się przygląda.
- Co tu się dzieje? - powiedział chłodno. Lau szybko zauważyła, że Kate kuli się w fotelu, zachowuje się tak jak by się go bała, spuściła wzrok na blat biurka.
- Twoja dziewczyna obraża pannę Marano. - nagle odzywa się Ellington.
- Doprawdy? Zapewne panna Marano, nie pozostaje dłużna. - trudno coś odczytać z jego twarzy.
- Tak. - Ell znika w kuchni.
- Zachowuj się Kate i nie obrażaj innych pracowników. - mówił to jak do dziecka. Kate posłusznie kręciła głową.
- Trzeba u mnie posprzątać, może się pani tym zajmie panno Marano . Zamiast tracić czas na kłótnie z moją dziewczyną. Mogłaby pani zaparzyć mi kawy? - rzucił chłodno.
- Od tego ma pan sekretarkę, a posprzątam jak skończę w kuchni. Może mi trochę zejść. - rzuciła Laura i poszła do kuchni.
- Czekam! - krzyknął Ross i wszedł do swojego gabinetu.
Ross wrócił do gabinetu, usiadł za biurkiem i zaczął przeglądać akta sprawy. Ciekawe czy Marano przyniesie mi tą cholerną kawę? - pomyślał. Ta dziewczyna powoli zaczynała go bawić, chociaż dalej ją nienawidził. Może jednak zatrzyma ją w kancelarii? Przynajmniej nie jest nudno. Początkowo dawał o dziwo ponieść się emocjom, ale po wczorajszym obiedzie już wie jak grać z tym babsztylem. W tej grze to on zna zasady. Nie wie czemu chce w ogóle się w to bawić. Może dlatego, że panna Marano to jedyna kobieta z wyjątkiem Rydel, która się go nie boi i potrafi mu wygarnąć. Och, gdyby była ładniejsza, mógłby z nią inaczej porozmawiać, dałby jej popalić, więcej na niego głosu by nie podniosła jak Kate. Nieźle ją wytresował. Poza jej ciałem nie interesuje go nic. Wieczorem odegra się za tą kłótnię, nie będzie mu ta dziwka urządzać jakiś scen zazdrości. Wziął się do pracy. Nagle do pokoju weszła panna Marano z filiżanką. Tak wkurwiło go jej drwiące spojrzenie.
- Proszę pańska kawa.
- Dziękuję panno Marano. - odparł chłodno.
- Następnym razem, niech pan łaskawie ruszy swój tyłek i sam zrobi sobie tą kawę, ja tu mam sprzątać, a nie panu usługiwać. Może to robić pańska dziewczyna. - wyrzuciła z siebie Laura. Ross drgnął lekko na te słowa.
- A czemu nie pani? - zapytał spokojnie.
- Widać, że jednak potrzebny panu jest aparat słuchowy. Mówiłam, jestem sprzątaczką, a nie pańską służącą, panie Lynch. - uśmiechnęła się sztucznie.
- Mówiłem pani kiedyś, że ma pani niewyparzoną buzię? - Ross podszedł do niej i spojrzał jej w oczy.
- Wspomniał pan coś o tym. - jego bliskość zaczynała wytrącać ją z równowagi.
- Nauczyłbym pani bycia posłuszną. - rzekł miękko. Wwiercał w nią swoje brązowe spojrzenie. W ustach jej zaschło.
- Nie potrzebuje nauczyciela. - wydukała.
- Zdradza się pani. - szepnął jej do ucha. Serce waliło jej jak szalone. Jest stanowczo za blisko, chyba nie posunie się dalej. - myślała.
- Myśli pani, że nie posunąłbym się dalej? - zapytał.
- Nie zrobiłby pan tego. - sama nie wiedziała co myśleć.
- Dlaczego? - szepnął jej do ucha. Laura czuła jego uśmiech.
- Bo powiedział mi pan, że nie sypia z kaszalotami. - odparła. On uśmiechnął się znowu.
- Może dla pani zrobiłbym wyjątek.
- O kurwa on chce mnie przelecieć. - Lau poczuła przypływ adrenaliny.
- Za drzwiami jest pańska dziewczyna i rodzina.
- Myśli pani, że to mnie powstrzyma? - stanął jeszcze bliżej. Jego spojrzenie było chłodne, nic nie mówiło.
- Jesteś skurwielem Lynch. - wyszeptała i spojrzała mu w oczy.
- Och, Lauro jeszcze chętniej nauczę cię jak być posłuszną.
- Co zamierzasz mi zrobić? - zapytała.
- Nawet ci się to nie śniło. - odpowiedział z drwiną.
- Nie przelecisz mnie. - odparła pewniej. Oboje patrzyli sobie w oczy.
- Nie bądź taka pewna.
- Och, przelecę cię, a właściwie to wolałabym cię porządnie zerżnąć Lauro za ten twój niewyparzony języczek. - Laura nerwowo przełknęła ślinę.
- Nie zgwałcisz mnie.
- Nie, bo ty też będziesz tego chciała. - odparł. Ich rozmowę przerwał Riker, który wparował do gabinetu. Ross natychmiast odskoczył od Laury. Na jej twarz wypełznął rumieniec.
- Ty sukinsynie! - wrzeszczał Riker. Laura stała jak wryta.
- Riker trochę grzeczniej przy kobiecie. - powiedział spokojnie Ross i pokazał na stojącą Lau. Riker spojrzał to na nią, to na niego. Był czerwony ze złości.
- Zabrałeś mi sprawę tego koncernu? - syknął.
- Och, widzę, że tatulek ci powiedział.
- Jesteś największym skurwielem jakiego znam! - wrzasnął i wyszedł z gabinetu. Ross spojrzał na Lau, jego spojrzenie pociemniało.
- Laura. - powiedział i otworzył drzwi.
- Ross. - wyszeptała i wyszła z gabinetu.
Przez resztę dnia nie widziała Ross'a. Z trudem wróciła do pracy, tylko tak mogła nie myśleć o ich rozmowie. Co zrobi jak on posunie się dalej? Odejdzie? Chciałaby, ale nie może. Potrzebuje tej pracy. Spojrzała na zegarek, była piąta. Wyszła z kuchni, wszyscy z wyjątkiem Ross'a wyszli. Zaczęła sprzątać w holu. Jeszcze godzinka i idę do domu. - myślała. Nagle usłyszała głośne jęki kobiety dobiegające z gabinetu Ross'a.
- Co oni tam robią? - myślała. Stanęła pod drzwiami i zaczęła podsłuchiwać. Słychać było tylko jęki.
- Kurde wejść czy nie? - myślała. Powoli docierało do niej co dzieje się za drzwiami i mimo, że nie lubiła Kate, to zrobiło się jej żal tej dziewczyny. Sama została zdradzona i wie jak to boli. Kobieta jęczała i krzyczała coraz głośniej. Lau w końcu pękła i wparowała do gabinetu. Od razu wyskoczyła z niego jak poparzona. Bowiem tyłem do drzwi na biurku siedziała pół naga kobieta, a przy niej stał Ross. Laura wyszła i oparła się o ścianę. Wzięła kilka głębokich oddechów. Po chwili z biura wyszła zaczerwieniona kobieta. Czuła się jak intruz. On jest skurwielem. Jak można zdradzać swoją dziewczynę? Wzbierała w niej złość. Ją chłopak też zdradził, wie co to znaczy. Najchętniej wyrwałaby mu jaja. Gdy otworzyła oczy, on stał przed nią i przypatrywał się jej z przechyloną głową. Ręce trzymał w kieszeni, włosy miał lekko potargane po seksie, a oczy błyszczały mu w niesamowity sposób.
- Jak możesz jej to robić? - wyszeptała.
- Komu? - odpowiedział beznamiętnie.
- Twojej dziewczynie.
- Kate? - na jego twarzy pojawił się lekki uśmiech.
- Pana to bawi? - syknęła.
- Pierwszy raz Lauro widziałaś jak ludzie uprawiają seks? - jego spojrzenie, nagle zrobiło się chłodniejsze, bardziej stanowcze.
- Czemu pan pyta? Poza tym co to pana obchodzi?! - krzyknęła.
- Spokojnie, panno Marano. - Laura umilkła. Ton jego był ostry, Lau zaczęła się go bać.
- Tak lepiej, to był pierwszy raz?
- Tak. - wyszeptała. Na jej twarzy wypełznął rumieniec. Serce waliło jej jak młot.
- Jesteś dziewicą? - w jego oczach pojawił się błysk. Lau stwierdziła, że owszem jest dupkiem, ale nie takim jak Harry. On jest mroczny, dziwny. Coś strasznego kryje się w tym jego brązowym spojrzeniu.
- Tak jestem. - szepnęła. Ross oblizał dolną wargę. Laura przypomniała sobie co Ross jej przypomina. Wyglądał w tej chwili jak wygłodniały wampir. Ona nigdy nie zna kolejnego jego ruchu. On jest cholernie nieprzewidywalny. Po co się z nią tak bawi? Czemu to robi?
- Hmm...tak myślałem. Nigdy nikt cię....
- Nie. - przerwała mu. Ross wziął głęboki oddech.
- Gdybyś była ładniejsza wykorzystałbym to. - w jego oczach pojawił się błysk.
- Nie posunie się pan dalej. - słyszała szumienie w uszach, serce waliło jej jak szalone.
- Kiedyś to zrobię. - podszedł i palcem przesunął od obojczyka między piersiami do pasa.
- Gra pan. - wyszeptała.
- Czemu tak pani uważa, panno Marano?
- Bo nie pasuję do pana świata, nie wiem tylko dlaczego pan ze mną w ten sposób rozmawia. Co się zmieniło od tamtego poranka w parku? - spojrzała mu w oczy. Ross zacisnął wargi i chyba przetwarzał jej słowa.
- Lubię mieć wszystko pod kontrolą, a pani jest nieprzewidywalna panno Marano.
- Pan też jest nieprzewidywalny. - na jego twarzy pojawił się szelmowski uśmiech.
- Owszem jestem. Jednak to coś co ma pani w sobie potwornie mnie wkurwia, tylko w ten sposób mogę mieć nad panią kontrolę.
- Żąda pan, bym była mu posłuszna? - zapytała drwiąco.
- Uległa.
- Co? Mam być wobec pana uległa? - nie wierzyła w to co słyszy.
- Tak.
- Czemu?
- Bo taki jestem. Tylko wtedy dam pani spokój.
- A jeśli będę taka jaka jestem?
- To ja też będę grał w to co gram. - Laura wpadła na pewien pomysł.
- Wiem coś o panu, co może panu zaszkodzić. - powiedziała szybko.
- Co pani wie?
- Wiem, że pieprzy się pan z klientkami. Mam to rozgłosić po kancelarii? - Ross zbladł.
- Czego pani chce? - zapytał.
- Spokoju.
- To znaczy?
- Da mi pan normalnie pracować i skończy pan z obrażaniem mnie i z tymi rozmowami. - powiedziała stanowczo. Ross chwilę się jej przyglądał.
- Dobrze, umowa stoi. - wyciągnął dłoń. Laura przyglądała się mu się z wahaniem. Nie wie czy może mu wierzyć. W końcu Laura podała mu dłoń. Poczuła jakby przeskakiwanie energii między nimi. Szybko zabrała rękę. Ross uśmiechnął się tajemniczo.
- Do zobaczenia. - odparł i wszedł do swojego gabinetu.
Laura wracała do domu. Była pełna nadziei. Wreszcie ma haka na Lynch'a. Trochę walczy z sumieniem, bo nie lubi kłamać, a musi oszukiwać Kate. Teraz Ross musi dać jej spokój. Zapewniła sobie w ten sposób bezpieczeństwo. Coś jest w nim, co ją przeraża. Tak, Lynch jest nieprzewidywalny. Cholernie dziwny to człowiek. Zaciekawiła ją reakcja Kate, gdy tylko Ross wtedy przyszedł. Zachowywała się tak jakby się go bała. Dziwne. Może on ją bije? Powinna się trzymać od niego z daleka. Doszła do swoich drzwi. Sprawdziła jeszcze skrzynkę i zobaczyła dwa listy. Otworzyła je i przeczytała szybko.
- O kurwa, potrzebny mi prawnik! - powiedziała.
***
Witajcie moje miśki ♥ Delly Lynch wraca dzisiaj również na Just Love Me. Mam dla was kolejny rozdzialik, liczę na to, że się wam spodoba. Przypominam o zakładce pytania, pytajcie o co chcecie. Zapraszam tych, którzy jeszcze nie czytali na szesnasty rozdział Kopciuszka. dancingcinderellastory.blogspot.com
Pozdrawiam.
Delly Lynch ♥
Kto idzie do kina na Greya? :D
Świetny rozdział!
OdpowiedzUsuńPoszłabym do kina, ale mnie nie wpuszczą, jestem podobno jeszcze małolatą :')
Czekam na następny rozdział i pozdrawiam.
Jest idealny wreszcie się pojawił alleluja dzięki ci kochana wiesz że idę czytałam książkę
OdpowiedzUsuńCudny rozdział :*
OdpowiedzUsuńCholera, ja chcę next.
Ciekawi mnie relacja Rossa, a Laury. I co Ross ukrywa.... Ciekawi mnie co się wydarzyło z nim...
Ach...
Czekam na next <3
Cała rodzina Lynch'ów sporo ukrywa. ale Ross w szczególności.
UsuńDawaj szybko next!
OdpowiedzUsuńpodoba mi się rozdział ^^
OdpowiedzUsuńczekam na nexta i zapraszam na rozdziały na swoich blogach ;)
http://r5-miedzywymiarowa-szkola-herosow.blogspot.com/
http://r5-luminosity.blogspot.com/
<5
Oczywiście wpadnę :)
UsuńŚwietny rozdział!!!!
OdpowiedzUsuńCzekam na next ;)
Okej, okej, okej. Dzisiaj chyba aż tak bardzo się nie rozpiszę. Czas nagli. Ale obiecałam, że będę komentować. A jak ja coś sobie postanowię, to nic nie sprawi, że zmienię zdanie. (Z małymi wyjątkami)
OdpowiedzUsuńTa historia podoba mi się coraz bardziej. Ta "gierka", intrygi, zazdrości, lodowaty ton głosu. To wszystko jest takie...inne. No bo niby na wielu blogach Ross jest pokazany jako bad boy, ale tu jest inaczej. Ta atmosfera jest taka bardziej...kontrastowa. Nigdy jeszcze nie czytałam bloga o Raurze, gdzie Lau robi za brzydulę. :D
Znowu zaczęłam swój piękny, monotonny wykładzik. Spokojnie. Już nie będę zbaczać z tematu. Chyba :)
Ratliff, Laura...czekam aż bardziej to rozwiniesz.
Mimo, że Kate jest zimna, podła i wiedźmowata, to trochę mi jej żal. No bo kto wie, co temu szurniętemu blondaskowi przyjdzie do tej pustej główki. No i jeszcze ją zdradza. Czyste chamstwo.
Laura, Laura, Laura, Laura...czo ona taka nieprzewidywalna? Myślałam, że ona będzie taka grzeczna i potulna, a tu zobacz. Zaskoczyłaś mnie. Pozytywnie oczywiście. No bo wreszcie ktoś postawi się temu...no...wiesz o co (kogo) mi chodzi. (Mam nadzieję).
A o co chodzi z tym prawnikiem? Czyżby były chłopak Laury?
Pewnie teraz się nie dowiem, wiec czekam na next.
Wybacz, że dzisiaj tak króciutko :(
Wybaczam, że tak króciutko. Staram się pokazać Ross'a trochę inaczej, nie oszukujmy się, że sporą inspiracją jest dla mnie Grey, ale tylko inspiracją, nie wzorem.
UsuńRatliff i Laura, no zobaczę co mi do głowy wpadnie, zobaczymy :)
A jeśli chodzi o relacje Ross'a i Laury, dopiero zacznie się naprawdę coś dziać od przyszłego rozdziału.
Na razie nie powiem, po co Lau prawnik, ale zgadnij kto nim będzie? :D
Pozdrawiam.
Delly ♥
Chyba wiem. :D No to teraz będę umierać z ciekawości :)
UsuńAch ty to potrafisz trzymac czytelnikow w napieciu. Rozdzial jak zwykle wspanialy i pelen akcji xd oj uwielbiam te rozmowy Rossa i Lau ♥ i strasznie ciekawia mnie te tajemnice Lynch'ow. Czekam.na next ;) - @Kasiaa_R5
OdpowiedzUsuńJuż się nie mogłam doczekać tego rozdziału :)
OdpowiedzUsuńŚwietny !!!
Czekam na next'a
Woow~!!! Rozdział świetny!!! :D
OdpowiedzUsuńTo zachowanie Rossa mnie trochę przeraża.... ale ogółem jest super!!! :D
Czekam na koleny :)
Mnie nie wpuszczą... chociaż z osoba pelnoletnia i za zgoda rodzica... tak niece plany starszej siostry xd podobno wyprzedano 50 tys biletów wooow!
OdpowiedzUsuńPS. Uwielbiam ta serie+ polecam trylogie "Driven"
Może przeczytam :)
UsuńLau potrzebuje prawnika hmm...Coś czuje że będIe ciekawie
OdpowiedzUsuńOj będzie :)
Usuńraczej cię nie zdziwię jak napiszę, że rozdział jest genialny prawda? -,-
OdpowiedzUsuńahh, jak ty niesamowicie piszesz, masz genialne pomysły i w ogóle :D
czekam na kolejny rozdział skarbie xxx
Hahaha xd Oj ty to chcesz przerobić na Greya? No te teksty to jak z Greya do kurzego podnóżka, no. Nieźle go Lau omotała. Już serio myślałam, że on będzie chciał ją przelecieć. "Och, przelecę cię, a właściwie to wolałabym cię porządnie zerżnąć Lauro za ten twój niewyparzony języczek." - no czy to nie jest czystej natury zagrywka w stylu Christiana, Delly? A jeśli chodzi o Greya to ja bym poszła XD Jeśli wpuszczają szesnastolatki xDD Hahaha. Już ruszyła przedsprzedaż biletów. I tak nie będzie ostrych scenek, bo czytałam jak Jamie Dornan per Christian Grey mówił, że widzowie nie zobaczą jego hmm POWIEDZIAŁ DOSŁOWNIE fiu... I dalej się domyśl XD Nie wierzę, że to napisałam... Idę stąd, bo Grey mi zepsuł mózg. Kocham piosenki z Greya ^^ Są takie... O mój boże. Gdyby jeszcze dodali tam "Thinking Out Loud" to poleciałabym pierwsza. "Love Me Like You Do" jest boska. Delly kochanie Pinks mnie powiadomiła, że cię odwiedzi już jutro na Kopciuszku i powiem jej, że dodałaś rozdział na Just Love Me to będziesz miała Pekińczyka Czesława razy dwa. ^^ Pozdrawiam kochanie i życzę ci dużo weny ^^
OdpowiedzUsuńPs. Kiedy masz ferie? Bo ja i Pinks mamy już od piątku :*
Hello Tin ♥ Przejrzałaś mnie, ale nie do końca chce zrobić z tego Greya ( słabo mi wychodzą sceny łóżkowe i nie lubię ich pisać.) xD
UsuńMuszę ci coś powiedzieć wpuszczają 16, w Polsce Grey jest od 16+. Wiem bo idę z młodszą siostrą, ma 16 lat. Nawet bilety już kupiłyśmy hahah.
Wiem, jak przystało na fanatyczkę Greya, to czytam wszelkie możliwe artykuły na temat filmu, ale myślę, że ostre sceny się pojawią, może nie aż takie ostre jak w filmie, ale będą. :)
Już nie mogę się doczekać, Pekińczyk Czesław razy dwa, czekam z niecierpliwością :D
Ja już kochana mam właśnie ferie :)
Pozdrawiam,
Delly Lynch.
Hello Delly ♥ Hahaha ^^ Wiedziałam. Każda szanująca się fanatyczka Greya (w tym ja) rozpozna to, że ktoś próbuje wciskać Greya gdzie popadnie :D Nie lubisz pisać scen łóżkowych, ale lubisz je czytać ahahahaha XD Jeeeej! ;D Fajnie jeśli to prawda to ja lecę z wykopu... Urodziny mam miesiąc po premierze, ale no rocznikowo i umysłowo mam już szesnaście więc może się nie skapną xD Hahah. Przedsprzedaż ruszyła i Delly już musi mieć bilet. Podobno te bilety jak świeże bułeczki się rozchodzą. Ja też mogę się nazwać fanatyczką chodź wcześniej się za nią nie uważałam to teraz mówię to otwarcie, bo jak się dorwałam do jakiegoś artykułu to jeden za drugim czytam. Mam nadzieję, że nie spieprzą filmu i będzie tak wiarygodny jak w książce. Może nie chodzi już o te sceny łóżkowe tylko o to, że oni (Jamie & Dakota) WOGÓLE do siebie chemii nie czują. A tu "Dakota niezbyt seksowna, sceny łóżkowe..." a to trzeba powtórzyć, opóźnić bo kurde aktorów dobrać nie umieją. Już byśmy w necie mieli Greya a tu taki chuj. Sorry XD No czekaj, czekaj bo Pekińczyk niedługo wbije żeby cię odwiedzić ;D :*
UsuńPs. Mi chodziło o to, że od zeszłego piątku już mamy ferie heh xd
No to jeszcze raz weny, pozdrowionka i rozdział na Kopciuszku proszę :*
Myślę, że to po prostu narzekanie. To nie są łatwe role, ja tam podziwiam Dakotę i Jamiego za to, że zgodzili się zagrać w takim filmie. Myślę, że najpierw trzeba obejrzeć, a dopiero później ocenić. Oglądając zwiastuny, myślę, że film dobrze się zapowiada i, że będzie chemia :D
UsuńP.S Rozdział na Kopciuszku będzie jak mi pewien chłopak nie będzie ciągle przeszkadzał :D
Ja wcale nie narzekam xd I wydaje mi się, że ta teoria która głosi, że Dakota nie jest odpowiednią aktorką do zagrania Any jest mocno przesadzona xd Widziałam teledysk do "Love me like you do" i według mnie te wszystkie scenki z filmu, które tam są pokazują, że on świetnie sobie radzą z chemią i potrafią to wykorzystać xd
UsuńP.S. Miejsmy nadzieję, że przestanie ci przeszkadzać, bo czekam z niecierpliwością :D
Nie mówię, że ty narzekasz, tylko ogólnie ludzie. Mi cholernie podobają się zwiastuny i teledysk "Love me like you do". ♥♥♥
UsuńP.S Chyba już się go pozbyłam, więc wrócę do pisania :D
Hah xd Jestem drugą tobą. Mi okropnie podobały się zwiastuny. Oglądałam aż umiałam wyrecytować "Pan Grey za chwilę się z panią spotka.""Jaki był?" "Był... uprzejmy, pełen emocji, błyskotliwy, budził respekt", "Niech pan na mnie spojrzy.", "Patrzę", "Nie jestem w stanie zostawić cię samej", "Więc nie zostawiaj" XDD Okej no więcej nie pamiętam, ale kto kazał mi się uczyć trailera na pamięć? XD
UsuńPs. Czekam i fajnie, że się "go" pozbyłaś. Tej zagadkowej osoby ^^
HAHAHA XD No i masz. Co Grey robi z ludźmi.
"Mam bardzo osobliwy gust. Nie zrozumiesz tego."
Usuń"-Tego właśnie chcesz?
- tak, proszę :)", "-Ma pan jakieś zainteresowania poza pracą?
- A pani? Chce się więcej dowiedzieć o pani."
" - We wszystkim ćwiczę powściągliwość.
- To musi być naprawdę nudne"
"Nie interesują mnie romanse."
" A więc mnie oświeć" - mój ulubiony hehe
" - Anastasia
- Christian"
"Trzymaj się z daleka ode mnie.", "Nie jestem mężczyzną dla ciebie."
"- Dlaczego próbujesz mnie zmienić?
- Nie robię tego.To ty zmieniasz mnie." " Powiedzmy, że zostanę...i co wtedy?" Hahah znam prawie całe zwiastuny na pamięć, nie ma co się dziwić jak oglądam je po 50 razy na dzień :D
P.S Ja też się cieszę, że się go pozbyłam.
Uhuhuhuhuhuuuu Rewelejszon ! =)
OdpowiedzUsuńZ resztą jak każdy rozdział genialny :*
Z niecierpliwością czekam na next ^^
No i nie wiem co mam napisać ;). Chyba nie jestem w formie ;D. Podobają mi się te rozmowy Rossa i Laury. Tak jak już kiedyś wspomniałam, ciesze się, że Laura nie jest taką zwyczajną szara myszką. Dziewczyna mówi to co myśli, nie próbuje owijać w bawełnę :). Ross... jest bad boy'em, co mnie oczywiście nie zaskoczyło, zważywszy na poprzednie trzy rozdziały. Laura stanowi dla niego wyzwanie; nie boi się go, jak sam zauważył. Laura ma na niego haka... obiecał dać jej spokój, ale czemu mam wrażenie, że tak się nie stanie xD? I po co pannie Marano adwokat? Coś Ty wymyśliła ;D? Już się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału :). Nie lubię tej Kate, ale jest mi jej trochę szkoda ;/. Ross to dupek ;/.
OdpowiedzUsuńCo do Grey'a - czy tylko ja nie czytałam tej trylogii? Kurczę... chyba zaczyna mi być głupio z tego powodu xD. Haha ;P. Kto wie, może w końcu się przełamię i przeczytam tę serię? Choć czuję, iż prędko to nie nastąpi ;). Czekam na next.
Pozdrawiam serdecznie,
Marlena ;*.
Och, Delly różne pomysły po głowie chodzą. Lau wpakowała się w kłopoty i potrzebny jej prawnik. Czy Ross da jej spokój? Hmm.. myślę, że spróbuje. Następny rozdział wszytko wyjaśni :D
UsuńPowiem ci, że ja długo miałam obiekcje przed przeczytaniem tej trylogii. No bo w końcu to powieść erotyczna, ale nie taki diabeł straszny jak go malują. Powiem tak, bardzo ciekawa historia, ostre scenki są jej elementem, ale nie jest to takie straszne jak by się mogło wydawać. Mi się podoba bardzo historia Anastasii i Christiana. Mocno wciągająca :D
Pozdrawiam.
Delly Anastasia Lynch.
Popieram, ale zaznaczyć trzeba, że po przeczytaniu tego nie jest się normalnym. Przemyśl lepiej zanim przeczytasz czy chcesz być zboczona czy wolisz siebie w tym wydaniu ^^ Marta już wie o czym mówię. Ona WSZĘDZIE widzi Greya. Hahaha xd
UsuńTin xx
Lekko zboczona to ja już jestem ;D. Haha, jak to zabrzmiało xD. W każdym razie miałam napisać, że czytałam już kilka książek o podobnej tematyce, ale nie z tyloma ostrymi scenami. Ale czy przełamię się i przeczytam właśnie tę serię, to zobaczymy ;).
UsuńMarlena
Tin rozwaliłaś mnie "Marta już wie o czym mówię. Ona WSZĘDZIE widzi Greya." hahah. Boże jak to brzmi xD Jak zdecydujesz się to przeczytać Marleno to wiedz, że możesz popaść w uzależnienie jak ja. WSZĘDZIE WIDZĘ GREYA XD
UsuńWiem, Ano (Będziesz teraz Aną. Tak, to włąśnie dlatego, że jako drugie imię masz Anastasia i jesteś fanatic of Grey) że cię rozpierdalam od środka, ale no co ja poradzę, że Grey jest dostępny nawet dla takich zdebilałych ludzi jak ja i... TY. Nie obraź się za tych "zdebilałych", ale no kto przeczyta Grey raczej do normalnych nie należy i jak jacyś fanatycy wyczekujemy itp. A Delly Ana Lynch już nawet się podpisuje jak Grey. Że typu "Delly Lynch, blogerka i fanatyczka" a Grey to pisał tak "Christian Grey, Wściekły Prezes, Grey Enterprises Holdings, Inc." XD Nie, ogólnie to zboczony chodź w najmniejszym stopniu jest każdy, bo nikt teraz już nie jest normalny, ale mówię ci Marleno. ZASTANÓW SIĘ. Ja się boję, że jak zobaczę pierwszą część z trylogii o Greyu, to posunę się do szykanowania dyrekcji, żeby szybciej nagrywali kolejną a E.L.James, żeby napisała kontynuację przygód i nie interere mnie, że już zakończyła tę trylogię. Niech napisze nową o Greyu. I kuniec. Haha xd Więc tak już poważnie to zastanów się moja droga czy chcesz mieć pokój zabaw Greya w myślach i jego teksty na końcu języka xd Ano ty zamiast tu pisać czym cię rozwaliłam bierz się za pisanie rozdziału. Chcę żeby te "zerżnę cię" zdarzyło się na tym blogu xd A im szybciej napiszesz rozdział tym szybciej stanie się to na czym mi zależy. Dziękuję i pozdrawiam ^^
UsuńTinsley, Zadowolona z siebie blogerka i wielka fanka trylogii "50 odcieni" (nie posiadam firmy tak jak Grey, więc tego tu nie będzie haha xd)
PS. WIDZISZ??? Ja sama już nie wiem co się ze mną dzieje....
My z Delly Aną Lynch mamy już na zdjęciach głównych scenki z Greya XD
Luju, co ten Grey robi z ludźmi...
Tinsley xx
Według ciebie Tin jestem "zdebilałała" ? xD Ok możesz mówić mi Ana, lepsze to od Pudla hahah :D
UsuńNie obrażam się Tin bo faktycznie jestem zdebilałą fanatyczką Greya. Punkt za twoją spostrzegawczość panno Tinsley :D
Tinsley ukradłaś mi plan, ja miałam szykanować wytwórnię Universal, co powiesz na sojusz? Ja już chcę kolejnej części, chociaż pierwsza nie wyszła jeszcze :P Bo jak ta skończy się odejściem Any od Christiana to ja się załamie jak nie będzie kontynuacji, no po prostu będzie załamka.
Doczekasz się kiedyś tego "zerżnę cię" xD
Pozdrawiam ♥
Delly Anastasia Lynch, wracająca do pracy bloggerka i ogromna fanatyczka Greya.
Grey zrył nam banię Tin ♥ WSZĘDZIE JEST GREY :D
Okej ANO.
Usuń"Punkt za twoją spostrzegawczość panno Tinsley"???
To tekst z Greya, jak nic kurwa. Staczasz się ANO.
Niedługo to u zaczniesz opisywać Greya...
Nie ukradłam ci plan, bo nie wiem gdzie mieszkasz chyba, że zamieściłaś go w niecie, to wtedy tylko skopiowałam XD
NIECH ONA OD NIEGO NIE ODCHODZI :(
Ja chcę Christasię (Christian + Anastasia) XD
Przed chwilą mi do głowy przyszło.
Och mam nadzieję, że się doczekam tego pamiętnego "zerżnę cię".
Wiem ANO. Mi Grey również ją zrył.
A ja widzę wszędzie ANĘ :D
No to ja widzę Greya ty Anę, ale się uzupełniamy xD Dawaj zawiążmy jakiś sojusz, weźmiemy jeszcze trochę osób i będziemy nękać producentów, by była kontynuacja xD
UsuńMasz rację, tekst był z Greya i zrobiłam to świadomie.
Czytałam rozdział już wcześniej, ale niechciej osiągnął poziom wyższy niż chęć skomentowania. Jednakże nie będę cham i przeniosę swe myśli na to małe, jak na razie białe okieneczko, aby wywołać na twej mordce chociaż maluśkiego smajla. Soł mówiłam już, że kocham Lau? Chyba tak, ale powtórzę, bo ona jest rozbrajająca. Ach, jakbym chciała też umieć tak jechać po facetach jak ona. Ale wolałabym nie przeżywać takiego szoku. Nie dziękuję, albinos obmacujący się z jakąś tlenioną Brabie to nie jest widok dla moich wrażliwych oczu. Zresztą Albinos też mnie powala. Nie czaję, jak można być tak płytkim. Serio, jak można? Ja tam mam kolegę niewyżytego pod kątem... No wiesz, Greyowskim, ale aż tak jak Ross, to nie. No, ale Rossiak, to przynajmniej ciacho jest, a on to niezbyt. Dobra, po co ja ci to gadam? Sama chciałabym wiedzieć, ale niestety nie wiem. A nie, jednak coś wiem. Mianowicie wiem, że Ross będzie jak burak, kiedy zobaczy ładna Lau i się okaże, że ona nadal jest w stanie, który mu przedstawiła podczas rozmowy. Ach... Ciekawa jestem, co wymyślisz.... Nie mogę się więc tradycyjnie doczekać nexta, ale to już powinnaś wiedzieć.
OdpowiedzUsuń~ Di, która czeka, aż założysz gg :D
Założę specjalnie dla ciebie :). Wywołałaś u mnie niemałego smajla xD Czuję, że ten blog przeradza się w jakieś skupisko Greyowiczek. Wszędzie jest Grey :D Dobra biorę się za pisanie Kopciuszka, chyba, że wolicie rozdział tu xD
UsuńGenialny rozdzial, ogółem cały blog mnie tak wciągnął, że nie mogę doczekać się nexta! ;)
OdpowiedzUsuńJejku wspaniały blog *-* czekam na next :)
OdpowiedzUsuńWspaniały!
OdpowiedzUsuńMam nadzieje że Laura nie da się Ross'ow xd
A Ross to niezłe ziółko :P
Och i widzę ze jesteś fanką Grey'a :)
Czekam na następny rozdział ;)
No prędko to mu nie ulegnie :P
UsuńTaa... jestem nie fanką, a fanatyczką Grey'a heheh :)
Genialny rozdział i wgl całe ff jest świetne *.* czekam na next <3
OdpowiedzUsuńCiekawie ciekawie ^^
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy rozdział. Licze na komentarz z twojej strony ;3
www.niech-bedzie-teraz.blogspot.com
PS. ja ide na Greya w Walentynki xd haha jak sie nie ma chlopaka idzie sie do kina z kumpela ;_;
Też idę w Walentynki, tylko ja z siostrą :D
UsuńPojawię się na pewno :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu ale przypomina mi to "O mnie się nie martw" z TVP2
OdpowiedzUsuńAle jest o wiele lepsze